Krypta
Advertisement
{100}{}{Czego chcesz?}
{101}{}{Twoi strażnicy mówili, że masz dla mnie zlecenie.}
{102}{}{Nie podoba mi się twoje nastawienie, staruchu.}
{103}{}{Nic.}
{104}{}{Fluup.}
{105}{}{Mogę mieć... Czy już kiedyś udało ci się rozprawić z występną, morderczą bandą złodziei?}
{106}{}{Nie mów. Masz problem z gangiem.}
{107}{}{Co się tutaj dzieje? Czy na Pustkowiu istnieje jakaś miejscowość,
        która nie ma problemu z gangiem?}
{108}{}{Mam kilka na koncie.}
{109}{}{Ee... Zdarzyło ci się już rozprawić z jakimiś gangami?}
{110}{}{Można tak powiedzieć.}
{111}{}{Z czym masz problem, staruchu? Przecież mówię, że tak, zgadza się?}
{112}{}{Nie, i nie planuję teraz zaczynać. Do widzenia, proszę pana.}
{113}{}{Dobrze, zatem wiesz, jakie bezwzględne i krwiożercze one potrafią być.
        Obawiam się, że Ostrza są najgorsze z nich wszystkich. Jesteśmy skromną, bogobojną osadą,
        która tylko stara się przeżyć, a te... te... potwory... żerują na nas...
        [Zimmerman szepcze pod nosem.] i naszych dzieciach...}
{114}{}{Tak, tak, wspaniale. Co wchodzi w zakres roboty, i ile jest ona dla ciebie warta?}
{115}{}{Jak to, "żerują na was"?}
{116}{}{Czemu nie zmusisz waszych strażników, żeby coś z nimi zrobili?}
{117}{}{Cóż, Regulatorzy powstrzymują ich od atakowania nas otwarcie, ale to wszystko,
        co mogą zrobić, by zapewnić bezpieczeństwo naszej małej społeczności. Tamci próbują
        wkradać się tu nocą, żeby mordować naszych obywateli lub porywać nasze dzieci... i...
        [Zimmerman przerywa na chwilę, by się uspokoić.] Zaledwie w zeszłym tygodniu
        jeden z nich w środku nocy wpadł przez bramę z dynamitem przytroczonym do ciała,
        żeby wysadzić koszary Regulatorów... Niewątpliwie by osłabić nas na tyle,
        aby mogli przeprowadzić atak na pełną skalę.}
{118}{}{Co się z nim stało?}
{119}{}{Wygląda to na lekką przesadę, nieprawdaż?}
{120}{}{Na szczęście Regulatorzy zabili go, nim mógł doprowadzić swój plan do końca.
        Sam widziałem jego zwłoki.}
{121}{}{Rozumiem. Co chcesz mi zlecić w tej sprawie?}
{122}{}{Więc w rzeczywistości nie widziałeś, jak ten gość wbiega do twojej osady
        z dynamitem przytroczonym do ciała?}
{123}{}{Dam ci 2000 kapsli za zabicie ich przywódczyni! Chcę głowy tej suki!}
{124}{}{Wydajesz się mieć do niej coś osobistego.}
{125}{}{Dlaczego tylko przywódczyni?}
{126}{}{Dla mnie brzmi to nieźle.}
{127}{}{Rozpadną się bez jej... jej... odrażającego wpływu.}
{128}{}{Sprawia wrażenie rozrywkowej dziewczyny.}
{129}{}{Wiem już wystarczająco dużo. Zrobię to.}
{130}{}{Ee, tak. Nie chcę mieć udziału w tym zwyrodnialstwie.}
{131}{}{Kazała porwać mojego syna, torturować go i zabić.
        Zostawili go wbitego na słup zaraz za bramą.}
{132}{}{A to zwyrodniałe skurwiele... Wezmę to zlecenie.}
{133}{}{Myślę, że mimo wszystko nie chcę tego zlecenia.}
{134}{}{Bogom niech będą dzięki. Nareszcie mój syn zostanie pomszczony.
        Siedziba Ostrzy jest na północ stąd. Wróć, gdy wykonasz zadanie.}
{135}{}{Jak ci mówiłem, to był środek nocy. Spałem. Na szczęście Regulatorzy zwykle chwytają
        tych barbarzyńców, nim w ogóle uda im się dostać do wnętrza naszej osady.}
{136}{}{Ta, to spore szczęście. Także spora wygoda.}
{137}{}{Nie podoba mi się to wszystko. Nie licz na mnie.}
{138}{}{W takim razie wynoś się stąd! Jeśli nie pomożesz Adytum, Adytum cię nie potrzebuje!}
{139}{}{Nie mam czasu dla idiotów. Wynoś się stąd.}
{140}{}{Mogę po prostu zignorować tę uwagę, jeżeli przychodzisz tu rozwiązać dla mnie mój problem.}
{141}{}{Co to za problem?}
{142}{}{Jaki, że jesteś stary i głupi?}
{143}{}{Czy już kiedyś udało ci się rozprawić z występną, morderczą bandą złodziei?}
{144}{}{Nie mów. Masz problem z gangiem.}
{145}{}{Co się tutaj dzieje? Czy na Pustkowiu istnieje jakaś miejscowość,
        która nie ma problemu z gangiem?}
{146}{}{Mam kilka na koncie.}
{147}{}{Tylko nie kolejne zadupie, które ma problem z gangiem! To się robi śmieszne!}
{148}{}{Dogodnie byłoby położyć raz na zawsze kres ich plugastwu!}
{149}{}{Pozwól, że zgadnę - chcesz, żeby zginęli.}
{150}{}{Jak mogę pomóc?}
{151}{}{Dzieje się tu o wiele więcej, niż chcę wiedzieć. Pójdę sobie, jak najszybciej.}
{152}{}{Co?! Znowu ty? Czego teraz chcesz?}
{153}{}{Po ponownym rozważeniu sprawy, podejmę się tej roboty, staruchu.}
{154}{}{Nie podoba mi się twoje nastawienie, staruchu.}
{155}{}{Niczego.}
{156}{}{[Zimmerman przygląda ci się ostrożnie.] Siedziba Ostrzy jest na północ stąd.
        Wróć, gdy wykonasz zadanie, a wypłacę ci 2000 kapsli.}
{157}{}{Czemu zadanie jest jeszcze nie wykonane?}
{158}{}{Odwidziało mi się.}
{159}{}{Pracuję nad tym.}
{160}{}{Hej, odwal się, staruchu.}
{161}{}{Cóż, pracuj szybciej. Nie zawracaj mi więcej głowy,
        dopóki nie zakończysz jej nędznego żywota!}
{162}{}{Udało ci się?! Czy ona nie żyje? Czy ona nie żyje?}
{163}{}{Trzeba ci jakiejś pomocy, staruchu. Ta, jest już martwa.}
{164}{}{Oczywiście. Przedtem cierpiała, w ramach mojej osobistej przysługi dla ciebie.}
{165}{}{Tak.}
{166}{}{Bogom niech będą dzięki!!! Oto twoje pieniądze.
        Zawsze będziesz mile widziany w Adytum, mój synu.}
{167}{}{Wreszcie zna smak ognia piekielnego! Niech cię Bogowie błogosławią, mój synu.
        [Zimmerman wyciera łzę.] Oto dodatkowe 500 kapsli za włożenie tego dodatkowego wysiłku.
        Zawsze będziesz tu mile widziany.}
{168}{}{Udało ci się?! Czy ona nie żyje? Czy ona nie żyje?}
{169}{}{Zetrzyj ślinę z gęby i siadaj, staruchu. Jest coś, o czym musimy porozmawiać.}
{170}{}{Mam coś, czego musisz wysłuchać.}
{171}{}{Mam dość twojej bezczelności! Ona jest martwa, czy nie?!}
{172}{}{Masz, posłuchaj tego.}
{173}{}{[Słuchając holotaśmy, Zimmerman zaczyna drżeć i czerwienieć. Sądzisz, że może paść
        na miejscu trupem z czystej nienawiści.] Pozabijam was wszystkich, pieprzonych bękartów!}
{174}{}{Ty bękarcie! Sprowadzasz diabły do naszego domu!}
{175}{}{To mężczyzna w średnim wieku, odziany w cywilne ubranie.}
{176}{}{To Jon Zimmerman, burmistrz Adytum.}
{177}{}{Ta, czego chcesz?}
{178}{}{Mam coś, co dotyczy twojego syna, i czego powinieneś wysłuchać.}
{179}{}{Nieważne.}
{180}{}{Blorb.}
{181}{}{Kim jesteś?}
{182}{}{Jestem Jon Zimmerman, burmistrz Adytum. Co ci do tego?}
{183}{}{Witaj.}
{184}{}{Dobrze cię widzieć.}
{185}{}{Dzięki za całą twoją pomoc.}
{186}{}{Mój syn może teraz spoczywać w pokoju.}
{187}{}{Mój syn został pomszczony.}
Advertisement